Tematem książki nie jest ocena dokonań czy też błędów Kazimierza jako władcy, ale przedstawienie go jako mężczyzny uwikłanego w liczne związki z kobietami. Ten donżuan z krwi i kości, miał wiele kochanek, które według Długosza, porozmieszczał w licznie budowanych przez siebie zamkach, jak również cztery żony i popełnił podwójną bigamię, a pojęcie wierności małżeńskiej było dla niego co najmniej abstrakcyjne. Publikacja przedstawia losy czterech kolejnych żon króla Kazimierza: litewskiej księżniczki Aldony, która na chrzcie przyjęła imię Anna i którą poślubił wyłącznie na rozkaz ojca, nieszczęsnej Adelajdy Heskiej, która nie potrafiła obdarzyć go upragnionym dzieckiem, morganatycznej małżonki, pięknej mieszczki Krystyny Rokiczany oraz ostatniej towarzyszki życia monarchy - młodziutkiej Jadwigi Żagańskiej. Obrazu dopełniają sylwetki jego dwóch kochanek Cudki oraz słynnej żydowskiej dziewczyny Estery, co do istnienia której po dziś dzień toczą się zaciekłe spory. Wszystko to zostało opisane z uwzględnieniem realiów politycznych ówczesnych czasów, jak również obyczajowości średniowiecznej, ze sposobem, w jaki żyjący wówczas ludzie traktowali sprawy seksu, na czele.
UWAGI:
I wydanie ukazało się pod tytułem: Król Kazimierz - wielki bigamista. Bibliografia na stronie [279].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Naginanie historii do własnych potrzeb, jej upiększanie, a nawet jej fałszowanie ma w Polsce bardzo długą tradycję. Naszych królów i ich czyny idealizowali nadworni kronikarze, łącznie z Gallem Anonimem, Wincentym Kadłubkiem czy Janem Długoszem, a w czasach, gdy traciliśmy niepodległość, ku pokrzepieniu serc i dusz, nieodmiennie przywoływano dawnych władców z całą długą listą ich wspaniałych zalet i bohaterskich czynów. Nawet w podręcznikach historii nader często poprawiono wizerunki królów, wstydliwie kryjąc za zasłoną milczenia wszystko, co zdaniem autorów nie zasługiwało na pamięć, bo nie pasowało do budującej wizji naszych dziejów.W swojej książce "Skandaliści w koronach" Andrzej Zieliński zrywa kilka właśnie takich zasłon, pokazując, że obok czynów, którymi nasi władcy słusznie mogli się szczycić, było i wiele takich, których nie można nazwać inaczej jak skandalem, głupotą czy zbrodnią. Wydobywając je z zapomnienia, autor stara się skłonić czytelników do refleksji, a niekiedy do zupełnego przewartościowania poglądów na nasze dzieje i kształtujących je monarchów.
UWAGI:
Bibliogr. s. 237-[242]. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni